Krzysztof Rutkowski to kontrowersyjny detektyw, którego kompetencje niejednokrotnie poddawane były w wątpliwość. Zarówno on, jak i jego żona, Maja Rutkowska, często pokazują, że nie żałują pieniędzy na przyjemności swojego jedynego dziecka. Gdy Krzysztof Rutkowski junior zażyczył sobie urodziny w stylu wojskowym, bez problemu zorganizowali mu przyjęcie, na którym dzieci przebrały się za uzbrojonych po zęby komandosów. Impreza miała kosztować ponoć 100 tysięcy złotych. Niedawno zgorszenie wśród internautów wywołała informacja o ekstremalnie drogim prezencie, który dziecko otrzymało na komunię – samochód marki BMW do ćwiczeń z instruktorem. Cała impreza miała natomiast kosztował pół miliona złotych.
Celebryta gościł teraz w podcaście u Żurnalisty, gdzie poruszył temat swojego nieślubnego syna – Aleksandra.
Rutkowski o swoim drugim dziecku. "Co za pajac"
Matka nastolatka, Natasha Zych, żąda od Rutkowskiego alimentów wyższych aż o 30 tys. miesięcznie oraz 5 mln zł odszkodowania, z czego 2 mln ma zostać przekazane na Dom Samotnej Matki w Łodzi. — To 360 tys. rocznie. Komunijna impreza drugiego syna Rutkowskiego kosztowała pół mln zł, więc chyba kwota jest rozsądna — mówiła w wywiadzie dla "Super Expressu".
Celebryta stwierdził w rozmowie z Żurnalistą, że przez sześć lat nie miał pojęcia o istnieniu syna i nie ma "żadnego związku emocjonalnego".
– Nie uważam, że to jest mój syn w sensie emocjonalnym. Płaciłem alimenty i płaciłem wyższe. Dopóki była rozmowa z Joanną, to było wszystko okej. Ale w momencie, kiedy Joanna zobaczyła komunię Krzysztofa Juniora, wtedy się odpaliła – stwierdził.
– To nie ja biegałem po portalach na zasadzie: "Jestem pokrzywdzona, pomóżcie zniszczyć Rutkowskiego". To nie ja najpierw pokazywałem zdjęcie Aleksandra, tylko ona i on. W związku z tym, jakie ja dobre osobiste naruszyłem kogokolwiek? – dodał, nawiązując do pozwu, w którym Zych domaga się zadośćuczynienia.
Dopytywany, czy nie chciałby jakoś załagodzić tej sytuacji, odparł, że w tej sprawie zdecyduje sąd.
– Mnie interesuje jedno — doprowadzenie do zamknięcia tego tematu. Myślę, że zamknięciem tematu jest to, że jeżeli chłopak będzie miał 18 lat i usiądzie ze mną do stołu, to na pewno się z nim dogadam. Bez tak zwanego łowcy alimentów, łowcy spadków, czyli jego matki – podsumował.
Internauci ostro zareagowali na słowa detektywa o synu. "Bardzo złe słowa padły. "To nie jest mój syn... w sensie emocjonalnym" – ten młody człowiek to zapamięta"; "W sensie emocjonalnym? Co to, kogo obchodzi? Zrobiłeś, jest twój", "Co za pajac. Sam fakt, że nie ma "emocjonalnego" kontaktu z dzieckiem powodu, że jest, według mnie, najgorszym sortem mężczyzny. Dno", "Za relacje z dzieckiem zawsze odpowiada rodzic. Nie dziecko, tylko rodzic" – piszą internauci na TikToku.
Czytaj też:
Śmierć słynnego aktora i jego żony. Lekarz kwestionuje ustalenia śledczychCzytaj też:
Koncert na cześć Kory. TVP zdradza szczegóły