W poniedziałek 13 listopada odbyło się pierwsze posiedzenie Sejmu po wyborach parlamentarnych. Posłowie wybrali na stanowisko marszałka Szymona Hołownię (Polska 2050, Trzecia Droga). Co ciekawe, relacje na żywo z posiedzeń Sejmu budzą ogromne zainteresowanie wśród internautów. Nagranie z pierwszego posiedzenia zyskało wręcz status hitu na YouTube, zbierając ponad ponad 900 tys. wyświetleń i wskakując na topowe miejsce na karcie "Na czasie" na platformie. Kanał Sejmowy ma w tej chwili ma już ponad pół miliona subskrybentów na YouTube.
W poniedziałek 11 grudnia wieczorem Sejm zdecydował w głosowaniu, że Donald Tusk będzie nowym premierem. Za powołaniem szefa PO na stanowisko szefa rządu opowiedziało się 248 posłów, przeciw było 201, nikt nie wstrzymał się od głosu. Sejm wybiera prezesa Rady Ministrów bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Wcześniej posłowie nie udzielili wotum zaufania rządowi Mateusza Morawieckiego.
Wczoraj padł też kolejny rekord. Podczas wygłaszania expose przez premiera Mateusza Morawieckiego na YouTube transmisję z Sejmu śledziło ponad 266 tys. internautów. Nigdzie w Europie profil transmisji obrad parlamentarnych na YouTube nie jest tak popularny.
Obrady Sejmu w kinie. Sala pękała w szwach
Wczorajsze posiedzenie Sejmu można było oglądać na wszystkich kanałach informacyjnych i transmisjach w sieci. To jednak nie wszystko. Michał Marszał, twórca profili społecznościowych tygodnika "Nie" niedawno stwierdził, że "pooglądałby w kinie" dyskusję dot. powołania jednej z komisji śledczych. Pomysł szybko podchwyciła Kinoteka, czyli kino działające w Pałacu Kultury i Nauki.
"Mamy jak najlepsze intencje. Chcemy w ten sposób realizować prawo obywatelek i obywateli do informacji, chcemy popularyzować wiedzę o funkcjonowaniu najważniejszych dla państwa instytucji, chcemy pielęgnować bardzo obywatelskie zachowania. Nie ukrywamy, że ważny jest też dla nas element jednoczący: to, że ludzie będą razem oglądać obrady tak istotnego dla ich codziennego życia organu władzy" – podkreśliła w rozmowie z Wirtualną Polską Karolina Fornal z działu marketingu i dystrybucji Kinoteki.
Zgodnie z zapowiedzią, kinowa transmisja obrad Sejmu doszła do skutku. Bilety były za darmo, ale zapłacić trzeba było za popularną przekąskę – popcorn. Wejściówki rozeszły się w 30 minut. Według medialnych doniesień, poniedziałkową transmisję obrad w warszawskiej Kinotece ogląda ponad pół tysiąca widzów.
Przedstawicielka Kinoteki zapowiadała wcześniej, że "jeżeli zainteresowanie kinową wersją obrad Sejmu utrzyma się, podobne transmisje mogą pojawiać się w przyszłości w sposób cykliczny i obejmować więcej niż jedną salę".
Możliwe więc, że to nie ostatni taki pokaz.