Po grudniowych zmianach w mediach publicznych, Izabella Krzan i Norbi, którzy w ostatnich latach prowadzili w TVP 2 "Koło fortuny", nie wrócili już do TVP. Dziennikarka odnalazła się w Kanale Zero Krzysztofa Stanowskiego, z kolei wokalista skupia się na karierze muzycznej.
Kto poprowadzi "Koło Fortuny"?
W maju serwis Plotek donosił, że został już wybrany nowy prowadzący. Prezenter miał przejść casting "Włącz się! Zmieniajmy się razem", który wyłania młode talenty, a zarazem nowe twarze Telewizji Polskiej. Zwycięzcą w kategorii "Rozrywka" został Błażej Stencel. Widzowie mogą kojarzyć go z epizodycznych ról w serialach "O mnie się nie martw", "W rytmie serca" czy "Ojciec Mateusz". To on, jak ustalił portal, ma być gospodarzem "Koła Fortuny".
"Zachwycił nie tylko prezencją czy poprawną dykcją, ale przede wszystkim charyzmą i luzem. On ma predyspozycje na świetnego prezentera, który będzie uwielbiany przez tłumy. Gdy pojawił się na castingu, w TVP od razu wiedzieli, że na ich oczach rodzi się nowa gwiazda" – dowiedział się Plotek od osoby z produkcji.
Telewizja Polska znalazła zastępstwo za Izabellę Krzan
Izabellę Krzan, według informacji serwisu Party, miała z kolei zastąpić Agnieszka Dziekan, pogodynka z "Pytania na śniadanie", która prowadziła też takie programy jak "Lajk" czy "Dzień Dobry Polsko" oraz własny podcast pt. "Studnia bez dna". "Zdobyła olbrzymią sympatię, widzowie kochają ją od lat, dlatego ten wybór był oczywisty" – donosił jeszcze w maju serwis.
Teraz informację tę oficjalnie potwierdziła Telewizja Polska. O nowej roli Agnieszki Dziekan poinformowali 23 lipca gospodarze "Pytanie na śniadanie". Oficjalnie potwierdzili, że to właśnie ją zobaczymy na ekranach zamiast Izabelli Krzan.
Prezenter TVP odrzucony po castingu. "Nie wiem, dlaczego mnie nie wybrali"
O stanowisko gospodarza "Koła fortuny" starał się również Robert El Gendy, który obecnie jest jednym z prowadzących "Pytanie na śniadanie" w TVP2.
Prezenter, w rozmowie z portalem Jastrząb opowiedział o kulisach castingu, w którym wziął udział.
– Musimy sobie wyobrazić, że to wirtualne studio jest tym prawdziwym, gdzieś tutaj jest to koło, które się kręci, gdzieś tam są uczestnicy, którymi są nasi koledzy i koleżanki z grupy produkcyjnej. Wcielają w role śmiesznych, poważnych lub niewygodnych partnerów do rozmowy tylko po to żeby sprawdzić naszą umiejętność komunikacji i rozwiązywania różnych sytuacji na żywo – mówił.
– Nie mogę się gniewać na coś takiego, że mnie nie wybrali. Jest tyle osób, które o tym marzą. (...) Nie wiem, dlaczego mnie nie wybrali, widocznie komuś pasowała inna koncepcja, a na mnie przyjdzie jeszcze czas – zapewniał.
Czytaj też:
"Nie miał teraz ciekawszych projektów". Znany aktor w kultowym show PolsatuCzytaj też:
"Teraz odszedłbym wcześniej". Znany dziennikarz o kulisach pracy w TVP