W 2021 r. otrzymała wiadomość od rzekomej sekretarki Anthony’ego Hopkinsa. Następnie doszło do rozmowy z „Hopkinsem”, który obiecał Polce, że pomoże jej spełnić największe marzenie – nagrać płytę w USA. Oszustwo nabierało rozpędu, ponieważ Sikora miała nawet rozmawiać z „producentem muzycznym” i szykowała się do lotu za ocean na nagrania. Gdzie haczyk? Aktorka miała wpłacić wkład pieniężny. – Ja się zwierzyłam, że moim marzeniem jest nagranie płyty w Stanach. Moje marzenie zostało zamienione w traumę. Miał być prywatny samolot Anthony’ego, żeby nie robić szumu. Po 20 latach w mieszkaniu w Warszawie siedziałam na spakowanych kartonach – wspominała w „Dzień dobry TVN”. Wylot do USA się opóźniał. Przy trzecim przesunięciu Natalia Sikora dostała dziwny fotomontaż dowodu Hopkinsa. Wtedy zrozumiała, że dała się nabrać.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
