O zakazie sprzedaży napojów alkoholowych w budynkach i na terenach pozostających w zarządzie Kancelarii Sejmu Czarzasty poinformował na konferencji prasowej w środę. Dodał, że zarządzenie wchodzi w życie z dniem 24 listopada. Marszałek podpisał dokument w obecności dziennikarzy.
– Trudno jest informować społeczeństwo o konieczności zakazu sprzedaży alkoholu w nocy i na stacjach benzynowych, nie dając przykładu ze strony Sejmu, czyli tych osób, które takie prawo będą uchwalały – tłumaczył Czarzasty.
Dodał, że obecnie w Sejmie znajdują się dwa projekty ustaw regulujące handel alkoholem: jeden autorstwa Polski 2050, drugi złożony przez Nową Lewicę. – Jak będę mógł, to procedowanie tych ustaw będę przyspieszał, w granicach rozsądku – oświadczył.
– Jeżeli z jednej strony informujemy społeczeństwo, że zależy nam na tym, żeby było mniej złych przypadków na SOR-ach po nocach, mniej przypadków bójek, kradzieży, wszystkich sytuacji związanych z piciem alkoholu (...) to uważam, że powinniśmy jako instytucja państwowa dać przykład, dlatego to zarządzenie podpisałem – powiedział Czarzasty.
Koterski: Ważny krok
O skomentowanie decyzji marszałka Włodzimierza Czarzastego portal Plejada poprosił aktora Michała Koterskiego, który sam jest trzeźwym alkoholikiem i propaguje trzeźwość.
– Tylko trzeba się cieszyć, trzeba się radować. U mnie, mimo że moja praca jest owiana przecież złą sławą, że wszyscy w show-biznesie piją, nie spotkałem się z tym, żeby od 10 rano alkohol sprzedawano gdziekolwiek – czy na planie filmu lub serialu, czy w barobusie. Można to śmiało nazwać patologią, żeby w zakładzie pracy, bo to jest zakład pracy, był serwowany alkohol – zauważył, komentując to, jak dotychczas działał Sejm.
– Wiadomo, jest to kropla w morzu potrzeb, aczkolwiek jeśli coś ma się zmienić, to tylko dzięki rządzącym. Trudno, mogło to się zmienić, jeśli u nich jako jedynych, może jeszcze w restauracjach czy barach, sprzedawano alkohol. Więc jest to naprawdę dobry omen. Ja się cieszę. Będę dzisiaj świętował. To znaczy, że te wszystkie moje gadania, jeżdżenia i nie tylko moje, bo wielu ludzi, którzy w jakiś sposób też, można powiedzieć, się narażają tym gadaniem ciągłym o zakazach, nie pójdą na marne. To jest kolejny kamyczek do tego, że ratujemy ludzkie życia, ratujemy rodziny. Nie bójmy się tego powiedzieć: alkohol zabija ludzi i to jest fakt – podsumował celebryta.
Czytaj też:
Czarzasty zmienia zasady kilometrówek. "Decyzja jest ostateczna"
