Meryl Streep i Anne Hathaway spotkały się ponownie w pierwszym zwiastunie długo wyczekiwanej kontynuacji filmu "Diabeł ubiera się u Prady". Nagrodzone Oscarem aktorki ponownie wcielą się w antagonistyczne role w filmie "Diabeł ubiera się u Prady 2", którego premiera zaplanowana jest na lato 2026 roku.
"Diabeł ubiera się u Prady 2". Powtórzą sukces oryginału?
Streep, nominowana do Oscara za rolę władczej redaktorki prestiżowego magazynu, Mirandy Priestly, ostatni raz na ekranach kin pojawiła się w produkcji "Nie patrz w górę" z 2021 roku. Niedawno podpisała również kontrakt na rolę u boku Sigourney Weaver w thrillerze "Pożyteczni idioci".
Z kolei Hathaway ma przed sobą bardzo intensywny rok. Aktorka wystąpi u boku Michaeli Coel w dramacie Davida Lowery'ego "Mother Mary". Zobaczymy ją też adaptacji powieści Colleen Hoover "Verity" z Dakotą Johnson, thrillerze science fiction "Flowervale Street" z Ewanem McGregorem oraz w filmie "Odyseja" Christophera Nolana u boku Toma Hollanda i Zendayi.
Oprócz Streep i Hathaway, w kontynuacji "Diabeł ubiera się u Prady" ponownie pojawią się: Emily Blunt i Stanley Tucci, a Kenneth Branagh dołączy do obsady jako nowy mąż Priestly. W filmie wystąpią również Simone Ashley, Rachel Bloom i Lucy Liu, a doniesienia mówią o epizodycznych rolach Lady Gagi i Sydney Sweeney.
W sequelu, ponownie wyreżyserowanym przez Davida Frankela, Priestly będzie musiała zmierzyć się z upadkiem branży wydawniczej i na nowo nawiązać relacje ze swoją byłą asystentką Emily (Blunt), która jest szefową luksusowej marki i zarządza jej wydatkami na reklamę.
Oryginalna komedia z 2006 roku, oparta na powieści Lauren Weisberger, zarobiła ponad 326 milionów dolarów w światowych box office. Doczekała się też musicalu wystawianego na West Endzie.
Wielkie emocje wśród fanów
Pierwszy zwiastun "Diabeł ubiera się u Prady 2" wywołał wielkie emocje wśród fanów produkcji. Wielu internautów nie może się już doczekać premiery i entuzjastycznie podchodzą do nowej odsłony kultowego filmu.
"Powrót, na który wszyscy czekali", "Mój ulubiony film", "Jak to możliwe, że wygląda dokładnie tak samo. Jestem taka podekscytowana" – czytamy wśród komentarzy w mediach społecznościowych.
Pojawiają się również głosy krytyki. Niektórzy uważają, że kontynuacja produkcji nie będzie tak dobra jak oryginał i była zbędna. "Zatrzymajcie to", "Dosyć już tych sequeli. Gdzie są nowe pomysły? Oryginał jest niesamowity" – piszą internauci.
Czytaj też:
Ten serial miał być hitem TVP. Wyniki mówią same za siebieCzytaj też:
Gwiazdor Hollywood zagrał Putina. "Nie obawiam się konsekwencji"
