Na Plac Zbawiciela w Warszawie, po 10 latach, prawdopodobnie wróci konstrukcja tęczy, kojarzona z ruchem LGBT. W ramach Budżetu Obywatelskiego 2026 zwyciężył bowiem projekt "Nowa Tęcza", oficjalnie nazwany "Łukiem LGBT+". To czwarta próba przywrócenia tego symbolu do centrum stolicy – tym razem najprawdopodobniej skuteczna.
Tęcza wraca do Warszawy. Ile będzie kosztowała?
W swojej kolejnej odsłonie konstrukcja ma być trwalsza i wykonana z materiałów "jak najmniej palnych". Nowy łuk – w przerwanej formie – ma nawiązywać do dawnych kształtów, ale jednocześnie unikać dosłownego odtworzenia. Projekt poparło w plebiscycie 6811 mieszkańców Warszawy. Inicjatorzy z organizacji LGBT, przekonują, że "tęcza jest symbolem walki z dyskryminacją i powinna na stałe zagościć w przestrzeni miejskiej".
Nie jest jednak tajemnicą, że nie wszyscy mieszkańcy podzielają tę perspektywę, a zdaniem wielu komentatorów instalacja ponownie stanie się powodem społecznych napięć między środowiskami mocno lewicowymi a konserwatywnymi.
Kwota przeznaczono w budżecie miasta na budżet obywatelski na rok 2026 wynosi ponad 120,9 mln zł. Przewidywany koszt budowy nowej tęczy to 700 tys. złotych.
Anna Popek ma radę dla Rafała Trzaskowskiego
Dziennikarka TV Republika, Anna Popek, nie kryje krytycznego nastawienia do tego przedsięwzięcia. W rozmowie z portalem Plotek.pl podkreśliła wątpliwą zasadność wydatkowania publicznych pieniędzy na tego typu instalacje, biorąc pod uwagę fakt, w jakiej sytuacji znajduje się miasto pod rządami Rafała Trzaskowskiego.
– Moim zdaniem, pieniądze, zwłaszcza publiczne, należy wydawać z rozwagą i według ważności przedsięwzięć. W wielu miejscach w Warszawie trwają uciążliwe remonty dróg i torowisk tramwajowych i w pierwszej kolejności należałoby je dokończyć – skomentowała.
Czytaj też:
Nowość w TV Republika. Wśród prowadzących gwiazdy stacjiCzytaj też:
Brytyjska artystka szokuje. "Nie pamięta", ile miała aborcji