Z sondażu pracowni IBRiS przeprowadzonego na zlecenie Polsat News wynika, że próg wyborczy przekracza pięć formacji: Koalicja Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość, Konfederacja, Konfederacja Korony Polskiej oraz Lewica. Poza Sejmem znalazłyby się Trzecia Droga oraz Razem. Na formację Grzegorza Brauna chce głosować 6 proc. ankietowanych.
Europoseł i lider Konfederacji Korony Polskiej słynie z kontrowersyjnego zachowania. Ostatnio zniszczył w Sejmie wystawę LGBT. Jak tłumaczył, chciał w ten sposób zapobiec "zgorszeniu publicznemu". Ekspozycja to inicjatywa organizacji "Tęczowe Opole". Przedstawiała zdjęcia i relacje młodych osób homoseksualnych, biseksualnych i transseksualnych z Opolszczyzny. W trakcie Parady Równości w Warszawie minister Katarzyna Kotula zapowiedziała, że Lewica złoży na europosła zawiadomienie do prokuratury.
"Gazeta Wyborcza" dotarła do siostry Brauna. Padły szokujące słowa
Tymczasem siostra polityka postanowiła udzielić długiego wywiadu "Magazynowi Wyborczej". Rodzeństwo nie utrzymuje zażyłych relacji. Monika Braun podkreśliła, że nie podziela światopoglądu brata i krytycznie podchodzi do jego politycznych działań.
– Jestem czarną owcą w rodzinie, kimś, z kim jest kłopot, ale byłam z matką i ojcem blisko, podobnie z wujami, ciotkami i kuzynami. Tylko nie z bratem, przynajmniej w ciągu ostatnich dwóch dekad – stwierdziła.
Jak wyjaśniła, nie może utrzymywać przyjaznych stosunków z osobą, która "okazuje ci pogardę, wręcz nienawiść do twojego sposobu życia i myślenia".
– Ja nie wypieram się brata ani nazwiska. Nie wykreślę Grzegorza Brauna z genealogii. W sensie krwi i tradycji on jest nadal moim bratem. Wypieram się jego światopoglądu i czynów – dodała.
Monika Braun: Towarzyszą mi wstyd i zażenowanie
Poinformowała również, że po interwencji Grzegorza Brauna w Oleśnicy, skontaktowała się osobiście z ginekologiem Gizelą Jagielską, żeby przeprosić ją za brata. – Przeprosiłam ją i zapewniłam, że nie wszyscy Braunowie są potworami – przyznała.
Wyjaśniła również, dlaczego postanowiła publicznie wypowiedzieć się na temat działalności swojego brata, choć do tej pory milczała w jego sprawie.
– Przez lata nosiłam w sobie myśl, że powinnam zareagować na jego brutalność, ale wiedziałam, że rodziców dotknęłoby, gdybym wystąpiła przeciwko rodzinie. Ale teraz pomyślałam: nie, to jest moje życie, moja moralność, nie zgadzam się, by kolejny raz mężczyzna dręczył kobietę. Dość mam tego – stwierdziła.
Jak mówiła w wywiadzie dla "Wyborczej", w związku z tym, że nosi to samo nazwisko, co Grzegorz Braun, odczuwa "wstyd i zażenowanie".
Czytaj też:
Znana gwiazda wyrzucona z TVP. "To nie było zrobione po ludzku"Czytaj też:
Braun zniszczył wystawę LGBT w Sejmie. Jest nagranie