Święconka to, obok zdobienia jajek, jedna z najbardziej polskich i pięknych tradycji. Niesienie święconki do kościoła jest dla wielu Polaków ważnym momentem, po którym następuje już tylko radosne oczekiwanie na wielkanocny poranek. Swoim koszyczkiem wielkanocnym pochwaliła się m.in. Monika Olejnik. Święconka dziennikarki jest jednak daleka od tradycji.
Monika Olejnik pokazała swoją święconkę. Jest daleka od tradycji
Do koszyczka wielkanocnego tradycyjnie wkładamy chleb, jajka, wędlinę, sól, chrzan, baranka i ciasto. To są podstawowe produkty, które mają znaczenie symboliczną. Chleb to symbol Ciała Chrystusa i dobrobytu, jajka to symbol nowego życia i zmartwychwstania, sól oznacza oczyszczenie i prawdę, wędlina – zdrowie i bogactwo, chrzan – wytrzymałość i zdrowie, baranek symbolizuje ofiarę Chrystusa i zwycięstwo nad śmiercią, a ciasto umiejętności gospodyni i dobrobyt. Dodatkowo, do koszyczka można włożyć masło, pieprz i inne produkty, które chcemy poświęcić. Tradycje mogą się oczywiście różnić w zależności od regionu.
Tymczasem gwiazda TVN24 zaprezentowała święconkę w zupełnie innym wydaniu. Monika Olejnik Wielkanoc spędza we Włoszech, w towarzystwie swojego partnera, Tomasza Ziółkowskiego. Dziennikarka włożyła do koszyczka między innymi awokado, pomelo, truskawki i rogalika z lokalnej piekarni. Z tradycyjnych potraw, znalazło się tam tylko jajko.
Prowadząca "Kropkę nad i" przypięła do białej koszuli żółtego żonkila, żeby zwrócić uwagę na obchodzoną 19 kwietnia rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim, o czym przypomniała też, składając życzenia.
"Kochani życzę wam mocy, miłości, świata wolnego od wojen. Pamiętajmy! 82 lata temu wybuchło powstanie w getcie warszawskim, nośmy żonkile. "Nie bądź obojętny" pamiętajmy, proszę słowa Mariana Turskiego" – napisała na Instagramie.