Niespodziewana informacja o rozstaniu Katarzyny Cichopek z Marcinem Hakielem obiegła media w marcu 2022 roku. Para była małżeństwem 14 lat, a ich związek trwał 17. Doczekali się dwójki dzieci: urodzonego w 2009 roku syna Adama i córki Heleny, która przyszła na świat w 2013. W wywiadzie udzielonym krótko po rozstaniu tancerz ujawnił, że proponował żonie terapię, ale ta odmówiła, twierdząc, że potrzebuje wolności. Szybko okazało się jednak, że powodem rozstania pary był romans Katarzyny Cichopek z Maciejem Kurzajewskim, z którym współprowadziła "Pytanie na śniadanie" w TVP2. Prezenterzy przyznali się do związku w mediach społecznościowych w 40-te urodziny aktorki. Od tego czasu informacje o nich gościły na portalach plotkarskich niemal codziennie przez wiele miesięcy. Narosło też wokół nich wiele afer, głównie związanych z byłą żoną Macieja Kurzajewskiego, która przy każdej okazji wbijała szpilę ojcu swoich dzieci.
Kurzajewski wyprowadzał pieniądze przed rozwodem?
Paulina Smaszcz gościła niedawno w podcaście u Żurnalisty, gdzie wspomniała m.in. o sądowej batalii z byłym mężem dotyczącej podziału majątku. – Wszystko załatwia pełnomocnik, bo my ze sobą nie rozmawiamy. Sprawy sądowe trwają pięć lat po rozwodzie, bo nie jesteśmy rozliczeni. Ja walczę o pieniądze z 23-letniego związku. Dom jest częścią majątku, ale ja wprowadziłam też dom na Mazurach, kilka hektarów ziemi, mieszkanie. Jest kilka rzeczy, ja dostałam tylko część majątku i walczę o resztę – tłumaczyła.
Smaszcz zasugerowała również, że Kurzajewski jeszcze przed rozwodem zarządzał ich wspólnymi finansami tak, aby zyskać później jak najwięcej.
– Pewne ruchy finansowe zostały wykonane, żeby się do czegoś przygotować. Umniejszał naszemu majątkowi, żeby było mniej do podziału. Wyprowadzał pieniądze, przelewając je na inne konta. O to się właśnie sądzimy – przyznała.
Była gwiazda TVP odpowiada na zarzuty
Maciej Kurzajewski został zapytany przez redakcję "Faktu" o zarzuty, jakie skierowała wobec niego była żona.
– Nie chcę tego komentować, ponieważ niezmiennie uważam, że takie sprawy powinny być rozpatrywane w sądzie, a nie na forum publicznym. Z niecierpliwością czekam więc na finał rozstrzygnięć sądowych dotyczących sprawy cywilnej o naruszenie dóbr osobistych i innych spraw karnych. Jeden wyrok skazujący Paulinę w tej sprawie już zapadł, czekam na resztę rozstrzygnięć. Śpię spokojnie, bo nie mam nic do ukrycia – przekazał prezenter Polsatu.