Klaudia Halejcio wyżaliła się swoim fanom na sytuację, która spotkała ją na polskim lotnisku. – Ale w ogóle, jakie jest inne podejście u nas na lotnisku i tutaj na przykład. W pierwszą stronę leciałam w takich adidasach przed kostkę, miałam tylko szerokie spodnie. No i baba do mnie na tej kontroli zaczęła się drzeć, że mam zdjąć buty – relacjonowała. – Ja mówię, no dobrze, no to ściągnę, nigdy nikt mi nie kazał adidasów przed kostkę ściągać, no ale okej. Zwłaszcza że to jest takie śmieszne, jak jedziesz jeszcze tym fast trackiem, to co byś nie miała, to ci nigdy nic nie każą ściągać. To jest po prostu niesamowite i jakaś abstrakcja – oburzała się aktorka. Tymczasem za granicą, ach, ach. Tam kontrole, jak przekonuje Klaudia, przeprowadzane są na dużo większym luzie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.