Nie jest tajemnicą, że Patryk Vega jest osobą głęboko wierzącą, choć zanim odnalazł wiarę w Boga medytował, poddawał się hipnozie i plemiennym rytuałom. Znany reżyser o swoim nawróceniu opowiadał w mediach już kilka lat temu. Zbliżył się do Boga po wypadku samochodowym, z którego on i jego rodzina cudem wyszli cało. W wyniku zderzenia czołowego pojazdów, jego auto zostało rozerwane na pół. Drugi kierowca również uniknął śmierci, choć wiele wskazywało na to, że nie przeżyje wypadku. Od tamtej pory Vega zmienił swoje życie duchowe i pamięta o codziennej modlitwie. To jednak nie wszystko.
Patryk Vega opowiedział o egzorcyzmach
Teraz Patryk Vega gościł w podcaście "Rachunek Sumienia", gdzie zdradził, że, poza codzienną modlitwą, zdecydował się także na udział w egzorcyzmach.
– Byłem nawet na egzorcyzmach, dlatego, że miałem poczucie, że przez trzy lata czułem się jak taki otwarty dom ze wszystkimi drzwiami, oknami, bez jakiegokolwiek alarmu i miałem poczucie, że tyle syfu nawpuszczałem do siebie przez te różne doświadczenia z jakimś medium – mówił.
Reżyser uczestniczył również w rekolekcjach i, jak twierdzi, zadziałała na niego modlitwa o uzdrowienie. Choć, jak przyznaje, początkowo podchodził do tego sceptycznie, to jednak rytuał miał uleczyć jego uszkodzony w wyniku wspomnianego wypadku kręgosłup.
– I w tym kościele nagle się zrobiło lodowato. (...) No i ja poczułem fizyczną siłę, ale to po prostu jak walec jak, nie wiem, trzy tony, które zaczęły mi wjeżdżać od tyłu w ten kręgosłup. Myślałem, że mi ta kość strzeli – opowiadał.
Jak przyznaje, był to przełomowy moment, w którym zrozumiał potęgę wiary.
– I to był taki moment w życiu, kiedy ja zrozumiałem, że to jest. Że ja nie muszę wierzyć, bo to istnieje na 100 proc. Zrozumiałem, że nikt mi w życiu tego nigdy nie odbierze – podsumował.
Czytaj też:
Wywiad, który wywołał burzę, odwołany. Twórca Kanału Zero tłumaczyCzytaj też:
TVP już go nie chce na sylwestrze. Stawiają na "ideę różnorodności"