Barbara Mularczyk-Potocka przez 20 lat pracowała na planie kultowej produkcji "Świat według Kiepskich". Wcielała się tam w rolę Mariolki – córki Ferdynanda (Andrzej Grabowski) i Halinki (Marzena Kipiel-Sztuka) Kiepskich. Jej karierę aktorską przerwała choroba mamy, którą musiała się zaopiekować. – Wzięłam ją do domu i mówię: zrobię wszystko i będę wiedzieć o tym, że wszystko zrobiłam, żebyś miała taką opiekę, że nie pozwalam ci nigdzie na tę drugą stronę iść — wyznała w rozmowie z RMF FM.
Barbara Mularczyk-Potocka wraca do aktorstwa
Stan zdrowia matki aktorki uległ znacznej poprawie, co umożliwiło Mularczyk-Potockiej powrót do pracy. Pojawi się w nowej produkcji, o czym opowiedziała w rozmowie z Plejadą. – Wykurowałam mamę. Na szczęście wyzdrowiała i mam czas teraz na swoją samorealizację – stwierdziła.
– Przez chorobę mamy nie miałam czasu na myślenie o aktorstwie. Teraz, jak już mam wolne i taki spokój wewnętrzny, to mówię: czegoś mi brakuje, takiego szaleństwa – przyznała aktorka.
Zaznaczyła jednocześnie, że nie zdawała sobie sprawy z tego, że tak bardzo brakowało jej pracy przed kamerą. – To jest takie śmieszne uczucie, że jak się coś straci, to się za tym tęskni. Jak miałam grania tyle lat, to nie wiedziałam, że będę aż tak za tym tęsknić – zdradziła w rozmowie z Plejadą.
Aktorka pojawi się w serialu "Lombard. Życie pod zastaw". Zachwalała ekipę produkcji i ujawniła, kogo w niej zagra.
– Bardzo ciepło mnie przyjęli. Ekipa bardzo fajna. Ja jestem z tych osób, co lubią nie tylko przed kamerą aktorów, tylko też ekipę, która się tym zajmuje i kręci. Jak wyszłam z planu, to aż mi się łezka zakręciła, że to już koniec. Mogłam się wykazać przy innej produkcji. Można powiedzieć, że grałam osobę "normalną", bo grałam mamę. Nic tam takiego nie było szalonego, nie musiałam biegać, skakać, latać, pływać, ale bycie mamą też nie jest takie proste – mówiła Plejadzie.
Czytaj też:
Wybrano "najseksowniejszego mężczyznę świata". Ma polskie korzenieCzytaj też:
Znana dziennikarka znika z anteny. Fatalne wyniki