Polski dziennikarz dostał wiadomość od Kamali Harris. "Jestem zaszczycona..."

Polski dziennikarz dostał wiadomość od Kamali Harris. "Jestem zaszczycona..."

Dodano: 
Pisarz i dziennikarz Mariusz Szczygieł
Pisarz i dziennikarz Mariusz Szczygieł Źródło: PAP / Jacek Bednarczyk
Mariusz Szczygieł dostał wiadomość od Kamali Harris. Dziennikarz był zaskoczony tym, co przeczytał.

Mariusz Szczygieł, jeszcze do niedawna, twierdził, że nie zamierza wracać do telewizji i skupia się na pisaniu książek. Niedawno dziennikarz znany m.in. z prowadzenia programu "Na każdy temat" w Polsacie, zasugerował, że nawiązał współpracę z Telewizją Polską. W lutym na antenie TVP Info zadebiutował jego nowy program "Rozmowy (nie)wygodne". To cykl wywiadów ze znanymi osobowościami świata kultury i sztuki.

Teraz dziennikarz podzielił się w mediach społecznościowych informacją, że dostał wiadomość od Kamali Harris. Przy okazji zdradził, że liczy na to, że kandydatka Demokratów wygra wybory prezydenckie w USA.

Mariusz Szczygieł dostał wiadomość od Kamali Harris. Chcieli od niego pieniędzy

Mariusz Szczygieł dołączył jako widz do prowadzonej przez Harris transmisji na Instagramie. Po chwili dostał wiadomość.

"Okazuje się że ekipa sztabu wyborczego Kamali Harris, złożona z ludzi, a może z botów, zauważyła moje wejście i dostałem wiadomość: "Witaj, przyjacielu. Zostało nam tylko kilka dni do podjęcia decyzji o przyszłości naszego kraju. Możemy wybrać mroczną ścieżkę Projektu 2025, z mniejszą wolnością i większymi podziałami. Albo możemy zdecydować się połączyć siły i wytyczyć nową drogę naprzód. Jesteś ze mną?". Pod spodem dwa przyciski: NIE. TAK! Wcisnąłem ten oczywisty" – opisał w poście na Instagramie dziennikarz.

""Jestem zaszczycona, że mam cię po swojej stronie" – odpisała Kamala. "W rzeczywistości jesteśmy słabsi w tym wyścigu. Dlatego mój zespół wyznaczył sobie ambitny i krytyczny cel zebrania 1,5 miliona darowizn przed ostatecznym terminem zbiórki funduszy na koniec miesiąca, 31 października. Cel ten nie jest arbitralny. Za każdym zadaniem, wyznaczonym przez mój zespół stoi kalkulacja. Musimy to osiągnąć, aby sfinansować nasze inwestycje na końcowym etapie i konkurować z wydatkami Donalda Trumpa w stanach, w których toczą się bitwy. Prosimy więc o wpłatę 25 dolarów już dziś"" – kontynuował swoją opowieść.

"Nie wpłaciłem, bo przecież nie głosuję w amerykańskich wyborach, może dlatego nadeszła następna wiadomość: "Ostatnia prośba: Czy mogę liczyć na twoje poparcie dla Tima i dla mnie? Wraz z rozpoczęciem wczesnego głosowania bardzo ważne jest…" itd. "Poprzyj tutaj". Przyznam, że z takim sposobem docierania przez polityków do pojedynczych wyborców i zbierania funduszy przez media społecznościowe w Polsce się jeszcze nie spotkałem. Wpłacilibyście 25 zł swojemu kandydatowi na prezydenta?" – zakończył.

instagramCzytaj też:
"Skandal w TVP". KRRiT podjęła decyzję
Czytaj też:
Co się dzieje z szefową śniadaniówki TVP? Gwiazda Kanału Zero: Karma wraca

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: DoRzeczy.pl / Instagram