Tomasz Adamek brał udział w sobotniej gali Fame MMA. Jego debiut w konwencji freak-fight zakończył się sukcesem. Pokonał bowiem na punkty, jednogłośną decyzją sędziów, youtubera Patryka "Bandurę" Bandurskiego. W niedzielę pięściarski mistrz świata wagi ciężkiej miał wracać z lotniska Okęcie do Kearny w stanie New Jersey w Stanach Zjednoczonych, gdzie mieszka na stałe wraz z rodziną.
Tomasz Adamek wyrzucony z samolotu. Co się tam stało?
Pięściarz był już na pokładzie samolotu, ale został z niego wyproszony – podał "Fakt". – Siedziałem już w samolocie lecącym do USA. Nagle podeszła do mnie stewardesa. Usłyszałem, że jestem pijany i że nie mogę lecieć. A to kompletna bzdura. Po sobotniej walce w Gliwicach wypiłem trochę wina, rano jedno piwko i to wszystko. Jestem poobijany, mam podbite oko, więc może pomyśleli, że biłem się po pijaku. To skandal! Tak tego nie zostawię. Już dzwoniłem do prawnika – relacjonował Adamek.
Świadkowie zdarzenia podawali jednak nieco inną wersję wypadków, twierdząc, że się awanturował i przeklinał.
Po nocy spędzonej w hotelu niedaleko lotniska, Adamek stwierdził, że jednak nie będzie "dochodził swoich praw". – Podtrzymuję to, że nic złego nie zrobiłem, siedząc w niedzielę w samolocie. Wolę jednak spokojnie wrócić do żony do USA niż tutaj robić aferę. Było minęło i jest po sprawie – powiedział mediom tuż przed odlotem do USA.
Awantura na pokładzie. Świadek ujawnia szokujące szczegóły
"Fakt" dotarł do świadka tego zdarzenia, który zrelacjonował dokładnie, jak Tomasz Adamek zachowywał się w samolocie. Jak twierdzi, sportowiec od początku zachowywał się głośno i wulgarnie. Agresywnie reagował też na uwagi personelu pokładowego.
"Rozjuszony sportowiec bełkotliwie pytał, czemu nie może usiąść w fotelu, a po chwili jeszcze bardziej się wściekł. "I co mi, ku**a zrobicie?". Ja wam po starcie dopiero dopi*****ę, zobaczycie" – czytamy.
"Wtedy do awanturującego się Adamka podeszła szefowa pokładu PLL LOT i spokojnie zapytała, jak się czuje i czy wszystko z nim w porządku. – Odpi*****l się ode mnie – odburknął Adamek. Jego towarzysz, prawdopodobnie trener Gus Curren, sam próbował też uspokoić boksera, ale bez skutku. W końcu przyznał załodze samolotu, że nie jest w stanie uspokoić Adamka i nie wie, jak ten zachowa się podczas samego lotu" – relacjonuje świadek w rozmowie z "Faktem".
Ostatecznie kapitan samolotu, ze względów bezpieczeństwa, zdecydował, że Adamek nie poleci. "Wrzeszczał, że tak tego nie zostawi. Dzwonił do prawnika i odgrażał się załodze, że jeszcze im wszystkim pokaże. Był też agresywny i wulgarny wobec pasażerów" – opowiada informator tabloidu.
Gdy w samolocie pojawiły się służby, Adamek miał wahać się, co do tego, ile spożył alkoholu przed wejściem na pokład. "Raz mówił, że wypił jedno piwo. Potem zmieniał jednak wersję, tłumacząc, że spożył butelkę wina i dwa piwa. A na koniec wybełkotał: "wygrałem, to się napie*****łem" – relacjonował rozmówca "Faktu".
Według Straży Granicznej, która go przebadała, pięściarz miał 1,22 promila alkoholu.
Czytaj też:
Gwiazda TVP z propozycją od Polsatu? "Obiecano mu złote góry"Czytaj też:
Holecka ogłasza wielki sukces TV Republika. "Więcej widzów niż TVN24"