Kilkanaście dni temu w sieci pojawiło się bulwersujące nagranie z udziałem rapera o pseudonimie Popek Monster. Zawodnik sportów walki miał w sposób karygodny i sugerujący akt zoofilski zachowywać się względem zwierząt. Ze względu na zbyt drastyczny charakter materiału, nie podajemy szczegółów tej sprawy.
Bulwersujące nagranie. Raper ma teraz problemy
Raper niemal natychmiast został wyrzucony z federacji bokserskiej Gromda, w której walczył i której był twarzą. Działania wobec jego skandalicznego zachowania podjął również Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych oraz Fundacja dla Szczeniąt Judyta. Obie fundacje złożyły zawiadomienie do prokuratury na muzyka. Za popełnienie czynu karalnego mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.
Popek również odniósł się do sprawy, zaznaczając, że dotyczy wydarzeń z przeszłości i wyjaśniając, że był wówczas pod wpływem narkotyków. Opublikował nagranie z przeprosinami.
– Chciałem się odnieść do najgłupszego filmiku, jaki nagrałem w mojej karierze i patrząc na to trzeźwym okiem, nie jestem z tego dumny. Prawda jest taka, że mam na***ane w głowie po narkotykach, po alkoholu. Powiem po prostu, jak było. (...) Chciałem zrobić sobie żarcik, z którego nie jestem dumny. (...) Przepraszam. To nie było śmieszne – słyszymy z ust Popka.
Popek Monster w szpitalu psychiatrycznym. Jest oświadczenie jego partnerki
We wtorek partnerka Popka i matka jego dzieci, Katarzyna Chalecka, wydała oświadczenie. Poinformowała, że przeszedł on załamanie nerwowe i obecnie przebywa w szpitalu psychiatrycznym.
"W związku z obecną w mediach społecznościowych falą rozlewającego się hejtu względem mego partnera i ojca naszych małoletnich dzieci, Pawła Mikołajuw, pseud. Popek, w czasie, kiedy pozostaje on w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym, walcząc z ciężką chorobą alkoholową i uzależnieniem od innych używek, apeluję i jednocześnie proszę o wstrzemięźliwość w ferowaniu wszelkich wyroków wobec jego osoby" – napisała.
W oświadczeniu podkreśliła, że opublikowane w sieci "prywatne" nagranie powstało dużo wcześniej, a do jego ujawnienia przyczyniły się osoby nieżyczliwe dla Popka i jego rodziny.
"Rozpowszechniony w Internecie prywatny materiał filmowy nagrany wiele lat temu i udostępniony publicznie w sposób podstępny przez osoby bezsprzecznie nam nieżyczliwe i zarazem szukające dla siebie naszym kosztem taniej sensacji i wątpliwej popularności, stanowi dla Pawła potworny i niemal śmiertelny cios" – czytamy.
Zapewniła jednocześnie, że jej partner nie ma skłonności zoofliskich, a obrzydliwe nagranie miało być jedynie głupim żartem. Jak dodała Popek nie będzie próbował uniknąć konsekwencji swojego czynu.
Czytaj też:
Ile zarobił już Kanał Zero? Krzysztof Stanowski ujawniaCzytaj też:
Kolejna gwiazda "Wyborczej" z własnym programem w TVP Info