Emocje wokół zarobków Kurskich. Jest oświadczenie. "Stanowczo zaprzeczam"

Emocje wokół zarobków Kurskich. Jest oświadczenie. "Stanowczo zaprzeczam"

Dodano: 
Prezes TVP Jacek Kurski (P) z żoną Joanną Kurską
Prezes TVP Jacek Kurski (P) z żoną Joanną Kurską Źródło: PAP / Wojciech Olkuśnik
Zarobki Joanny Kurskiej wywołują od kilku dni silne emocje. Dziennikarka wydała oświadczenie w tej sprawie.

Zarobki w mediach publicznych od kilku dni budzą silne emocje. Wszystko zaczęło się od tego, że poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński zaprezentował wynik kontroli poselskiej ws. zarobków szefów TVP. Później do mediów docierały kolejne informacje o kwotach, jakie dostawały znane twarze Telewizji Polskiej.

Zarobki Kurskich. Ujawniono ogromne kwoty

Portal Onet poinformował ostatnio, że żona wcześniejszego prezesa TVP, Joanna Kurska, otrzymała na konto ponad 1,5 mln złotych. Z wyliczeń portalu wynikało, że średnio za miesiąc pracy mogła dostawać aż 117 tysięcy złotych.

Onet wskazywał, że łącznie małżeństwo Kurskich w latach 2016–2023 zarobiło w Telewizji Polskiej ponad 6 milionów złotych.

Teraz doniesienia portalu postanowiła skomentować sama Joanna Kurska. Wydała mocne oświadczenie w tej sprawie. Zażądała sprostowania i zagroziła, że jest gotowa wkroczyć na drogę sądową.

Mocne oświadczenie żony Jacka Kurskiego. Zarzuca mediom kłamstwo

W mediach społecznościowych Joanny Kurskiej pojawiło się oświadczenie, w którym wskazuje ona, że informacje podawane przez portal Onet mijają się z prawdą.

"W związku z uporczywie powielanymi w przestrzeni publicznej kłamstwami, jakoby "żona Jacka Kurskiego zarabiała 117 tysięcy złotych miesięcznie", w tym przez polityka, który od 5 lat nie potrafi wytłumaczyć się z podejrzanych dziesiątek milionów złotych, tyle, że na koncie własnej żony – stanowczo im zaprzeczam – zaczęła. Ani jako dyrektor programowa TVP, ani jako producent PnŚ nie miałam takiej pensji" – poinformowała.

Zapewniła, że jej kontrakt był dokładnie taki sam, jak jej poprzednika Sławomira Zielińskiego.

"Moje wynagrodzenie było zawsze zgodne z widełkami siatki wynagrodzeń pracowników TVP. Nie zarabiałam nigdy więcej niż moi poprzednicy. Jako dyrektor programowa zarabiałam 23 tysiące złotych brutto miesięcznie, tyle ile zarabiał mój poprzednik Sławomir Zieliński. Swoją drogą ciekawe, ile teraz zarabia ponownie na tym samym stanowisku. Sławku, może odpowiesz, jaki masz kontrakt?" – dodała.

Joanna Kurska: Nikt z prawicy nie może pracować i zarabiać oraz odnosić sukcesów

Zaznaczyła również, że nie pobierała dodatkowego wynagrodzenia za inną pracę w TVP.

"Co więcej, wraz z funkcją dyrektora programowego pełniłam obowiązki dyrektora marketingu TVP, za co nie pobrałam żadnego dodatkowego wynagrodzenia. Czyli byłam podwójnym dyrektorem na jednej pensji" – stwierdziła.

"Jako producent PnŚ również zarabiałam tyle, ile zarabiają producenci wg regulaminu wynagrodzeń, tj. 12 tysięcy brutto tzw. podstawy, plus 36 tysięcy brutto honorarium za produkcję 30 wydań PnŚ w miesiącu. Czyli na rękę około 800 złotych dziennie za najchętniej oglądany śniadaniowy program live. To są oczywiście bardzo wysokie zarobki, ale adekwatne do sukcesu rynkowego i ponoszonej odpowiedzialności. Najwyraźniej chodzi o to, że nikt z prawicy nie może pracować i zarabiać oraz odnosić sukcesów" – oceniła.

Czytaj też:
Wielkie zmiany w "Pytaniu na Śniadanie". Nowe pary prowadzących
Czytaj też:
Znany dziennikarz wraca do TVP. Porównywał Straż Graniczną do SS

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: DoRzeczy.pl / Onet.pl, Instagram