137 tys. widzów "Zielonej granicy". Film Holland pobił tegoroczny rekord

137 tys. widzów "Zielonej granicy". Film Holland pobił tegoroczny rekord

Dodano: 
Plakat zapowiadający film „Zielona granica” w reżyserii Agnieszki Holland
Plakat zapowiadający film „Zielona granica” w reżyserii Agnieszki Holland Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
W pierwszy weekend po premierze "Zieloną granicę" Agnieszki Holland obejrzało w kinach 137 tys. widzów. To rekord polskiego filmu w tym roku.

Jak podał w poniedziałek dystrybutor filmu Holland, Kino Świat, "Zieloną granicę" przez weekend obejrzało w kinach 137 435 widzów. To plasuje film na pierwszym miejscu jeśli chodzi o wyniki otwarcia polskich filmów w 2023 roku – podaje portal Wirtualne Media.

Produkcję można oglądać od piątku. Film już od kilku tygodniu wywołuje ożywioną dyskusję. Padają oskarżenia o jego antypolskie i antypaństwowy wydźwięk – przede wszystkim ze względu na to, w jak negatywny sposób ukazuje Straż Graniczną. W filmie nie brakuje też bezpośredniej krytyki konkretnych polityków obecnej władzy. "Zielona granica" to dramat zainspirowany wydarzeniami na granicy polsko-białoruskiej.

Film jest krytykowany przez rządzących, którzy uważają, że nie przedstawia on prawdy, a jedynie rosyjską propagandę (minister Zbigniew Ziobro mówi nawet o propagandzie nazistowskiej i sowieckiej).

"Docierają do mnie liczne głosy oburzonych". Morawiecki o filmie "Zielona granica"

"Docierają do mnie liczne głosy z Polski Wschodniej (szczególnie z Podlasia), oburzonych atakiem na polskie służby w filmie «Zielona Granica»" – poinformował szef rządu we wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych w sobotę wieczorem.

"Wiem, co mieszkańcy tych ziem mówią o pracy żołnierzy, strażników i policji. Są wdzięczni za ich liczną obecność, ponieważ na własne oczy widzą, jak naprawdę wygląda sytuacja na granicy z Białorusią i kto próbuje nielegalnie przedrzeć się do Europy tą drogą. Mówią, że gdyby nie wojsko, nie czuliby się bezpiecznie" – podkreślił.

Według Morawieckiego, "Zielona granica" to "coś więcej niż tylko antypolski paszkwil". "To zbiór bezczelnych kłamstw, niemożliwych do szybkiego zweryfikowania przez zagranicznych widzów, którzy niewiele wiedzą o naszym kraju. Jego rolą jest kompromitowanie nas na zachodzie i odwrócenie uwagi od chwalebnej i kluczowej roli Polski w pomocy walczącej Ukrainie" – ocenił.

Czytaj też:
"Coś niewyobrażalnego". Seweryn broni Holland
Czytaj też:
Holland: Nie czuję się całkiem bezpieczna w Polsce

Źródło: Wirtualne Media / Facebook