Do Sejmu wspólnie z chrześcijańskimi demokratami kandyduje AKTYWISZCZE, co jest pewnym zaskoczeniem. Stop.
Na konferencji przy mikrofonie stanęła osobopostać, którą ja identyfikowałbym jako dużą kobietę, ale wtedy mógłbym kogoś urazić, więc przepraszam, no ale tak mi wyglądała. Stop. I rzekła: „San Kocoń, reprezentuję Ostrą Zieleń. Jestem aktywiszczem LGBT i aktywiszczem ekologicznym”. Stop. A stojący za nią Michał Szczerba posiadał minę: „Powiedzcie mi, jak zniknąć?”. Stop. Tymczasem marszałek Senatu Tomasz Grodzki, biorąc w obronę aktywiszcze, użył słów, które do niedawna wydawałyby się kuriozalne, lecz wszystko tak szybko się zmienia: „To, kim jest i jak się definiuje, nie ma żadnego znaczenia”. Stop. Panie Grodzki, to, kim się jest i jak się definiuje, ma podstawowe, powtórzę, podstawowe znaczenie. Stop.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.