Beata Biały | Do „Gry w króla” mam stosunek bardzo osobisty. Wręczając mi tę książkę w prezencie
wiele lat temu, mój francuski przyjaciel powiedział: „Spodoba ci się. To książka o potędze marzenia”. Miał rację.
„Gra w króla” to prawdziwa apoteoza marzenia. Jednak marzenia nie byle jakiego, bo marzenia o czymś nietuzinkowym – o królestwie. I chyba nikt, kto choć trochę zna życie i twórczość Jeana Raspaila – zagorzałego rojalisty – nie będzie zaskoczony, że właśnie królestwo stało się przedmiotem tej niezwykłej epopei wyobraźni. Co ciekawe, jest to epopeja, w której świat wyimaginowany ściśle spleciony jest ze światem realnym, historia wyobrażona z historią prawdziwą i niezwykle poruszającą, a także z tym, co Raspail na kartach swej powieści wielokrotnie nazywa szaleństwem. Ale uwaga!
Źródło: DoRzeczy.pl