Warszawski sąd usunął z kary wobec Beaty Kozidrak to, co było dla niej najbardziej dotkliwe – prace społeczne. Za okoliczność łagodzącą uznał „niekwestionowany dorobek artystyczny”. Czy wymiar sprawiedliwości po raz kolejny pokazał nam właśnie, że niektórym wolno więcej?
Wieczorem 1 września kierowcy jadący przez warszawską dzielnicę Mokotów zauważyli dziwnie poruszający się samochód marki BMW. Jego kierowca chaotycznie zmieniał pasy, niebezpiecznie zbliżał się do innych pojazdów, a także do krawężnika. Wszystko wskazywało na to, że za kierownicą siedzi ktoś pijany. Dlatego – co na szczęście jest w Polsce już powszechną reakcją społeczną – zawiadomili policję.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.