Gwiazdorska obsada, zbrodnia, moda, w tle wielkie pieniądze... To wystarczy, żeby zrobić filmowy przebój, hollywoodzki oczywiście. W filmie „Dom Gucci” Ridleya Scotta, którego akcja toczy się głównie wśród Włochów w Mediolanie, aktorzy mówią po angielsku. To musi boleć Włochów, dla których marka Gucci jest wciąż przedmiotem narodowej dumy... Trudno przyjąć do wiadomości, że globalny krwiożerczy kapitalizm pokonał szlachetne florenckie rzemiosło, a film o tym zrobili Amerykanie. Ale takie są czasy. Zresztą u nich story o toskańskim klanie wchodzi na ekrany najpóźniej z całej Europy – dopiero 16 grudnia. U nas jest na ekranach od listopada.
Film powstał na podstawie książki Sary Gay Forden, amerykańskiej dziennikarki. Historia jest znana, przynajmniej tym, którzy interesują się modą.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.