Od czasu do czasu wpada jednak do Warszawy, by poopowiadać, jak mu się świetnie żyje i że ma już tak dużo pieniędzy, że więcej nie potrzebuje. „Klinikę otworzyłem nie tylko w Miami, lecz także w Chicago, a za trzy tygodnie na Manhattanie w Nowym Jorku, za chwilę Beverly Hills, ale to już bardziej dla funu, na pewno nie dla pieniędzy. Trzeba się cieszyć życiem, czerpać z tego życia. Ja swoje pieniądze w życiu zarobiłem. Teraz po prostu zabawa i chęć takiego fajnego życia” – opowiada serwisowi Pudelek. Zapytany, ile ma mieszkań, nie potrafił sobie dokładnie przypomnieć. „Nie pamiętam... Dziesięć, piętnaście? To nieistotne. Istotne, że jestem zakochany, cieszę się każdą chwilą spędzoną z osobą, którą kocham” – odpowiedział. I dodawał: „Ja pieniędzy mam już naprawdę wystarczająco. Oczywiście zawsze można mieć więcej. Ostatnio kupiłem piękny dom w Miami. No wiadomo, jacht może za chwilę.”... Jednego tylko nie udało mu się wciąż kupić. Klasy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.