W zapowiedzi materiału wyemitowanego w środę w "Faktach" TVN wspomniano o słowach, które padły z ust Marka Suskiego podczas Zjazdu Klubów Gazety Polskiej.
Poseł PiS zaapelował do zwolenników partii o poparcie dla projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. – Jeśli się uda tę ustawę przeprowadzić i jakaś część tych udziałów zostanie być może wykupiona też przez polskich biznesmenów, i będziemy mieli jakiś tam wpływ na to, co się dzieje w tej telewizji, to na pewno nie będzie tak jak z Polską Press, że można to było odkupić – mówił wówczas Suski. – To słowa wypowiadane podczas gorącej debaty, czasem nie odpowiadają intencji mówiącego – oświadczył później polityk w Polsat News, tłumacząc się ze swoich słów.
Pięć minut bicia w TVP
"W sejmowej komisji ustawa zyskała większość, ale jeśli wejdzie w życie, to widzowie stracą wszystko. To państwo macie prawo wyboru, a Jakub Sobieniowski pokaże, co wtedy, jak wyboru nie ma" – zapowiedziała prowadząca "Fakty" TVN Anita Werner. Na antenie pojawił się długi, jak na ten format, materiał, w którym pokazano posklejane fragmenty programu telewizji publicznej.
– W taki sposób rządowa TV pokazuje posunięcia rządu i tego, co rząd najmocniej krytykuje. Właściwie tylko w taki sposób. Wypowiedzi Donalda Tuska w języku niemieckim są tam, gdzie umieścili je pracownicy rządowej telewizji. A to tylko niewielka próbka tego jak i w jaki sposób są używane – mówił we wstępie do materiału Sobieniowski.
Przez kolejne 5 minut widzowie "Faktów" oglądali bez żadnego komentarza fragmenty "Wiadomości", "Gościa Wiadomości" i programu "#Jedziemy".
– Jednak ciągle jeszcze jest wybór, co się chce oglądać z naciskiem na "jeszcze" – zakończył swój reportaż Sobieniowski.
Czytaj też:
Tomczyk sugeruje, że PiS korumpuje posłów. "Sprawdzimy, czy dostają oferty dla mam, sióstr, kuzynek"Czytaj też:
Lex TVN. Szef KPRM: Chcemy chronić Polskę przed krajami niedemokratycznymi