Włosi wygrali wczorajszy mecz w rzutach karnych, w których pokonali Hiszpanów 4-2 i awansowali do finału Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej.
Wyrównany mecz
Pierwsza połowa meczu nie zapowiadała tak wielu emocji, obie drużyny grały ostrożnie, a do przerwy utrzymywał się remis 0:0.
W drugiej połowie meczu obie reprezentacje nieco przyspieszyły grę. Dopiero w 60 minucie meczu, po strzale Chiesy, padła pierwsza bramka dla Włochów. Natychmiast po stracie bramki Luis Enrique zdecydował się wpuścić na boisko najlepszego dotychczas strzelca drużyny – Moratę, który już w 80 minucie wyrównał wynik na 1:1 i z takim rezultatem zakończył się regulaminowy czas spotkania.
W dogrywce, pomimo przewagi Hiszpanów, żadna z drużyn nie oddała celnego strzału i spotkanie rozstrzygnięte zostało dopiero po rzutach karnych.
Zawiodły gwiazdy
Hiszpanie, którzy świetnie poradzili sobie w rzutach karnych w meczu ze Szwajcarią, tutaj już nie wykazali się taką precyzją. Trafili do siatki rezerwowi Gerard Moreno i Thiago Alcantara, natomiast zawiedli czołowi zawodnicy meczu Olmo i Morata – pierwszy posłał piłkę nad poprzeczką, a drugi oddał słaby strzał, który łatwo obronił Donnarumma.
W drużynie włoskiej "jedenastki" nie wykorzystał" Manuel Locatelli, ale później nie mylili się już: Andrea Belotti, Leonardo Bonucci, Federico Bernardeschi i Jorginho, który przypieczętował awans Włochów.
11 lipca ponownie na Wembley Włosi zagrają w finale ze zwycięzcą środowego półfinału, w którym zmierzą się Anglicy z Duńczykami. Podopieczni Manciniego już przed Euro 2020 byli wymieniani w gronie faworytów rozgrywek.
Czytaj też:
Euro 2020. Francja: Jest petycja ws. powtórzenia meczu ze SzwajcariąCzytaj też:
Portal ocenił trenerów Euro 2020. Sousa wśród siedmiu najgorszychCzytaj też:
"Cieszę się, że Niemcy przegrali". Tomaszewski szczerze o promowaniu LGBT na stadionach