Chylińska o macierzyństwie: Musiałam umrzeć, a wraz ze mną wszystko, w co wówczas wierzyłam

Chylińska o macierzyństwie: Musiałam umrzeć, a wraz ze mną wszystko, w co wówczas wierzyłam

Dodano: 
Agnieszka Chylińska
Agnieszka Chylińska Źródło: PAP / Archiwum Leszczyński
Agnieszka Chylińska chętnie dzieli się z fanami zdjęciami i opowieściami z życia prywatnego. Tym razem piosenkarka napisała post o macierzyństwie.

„Macierzyństwo miało być dla mnie kolejnym sukcesem, rolą w którą wejdę instynktownie, z radością, zapałem i pewnością siebie. Etapem idealnie wklejonym do mojego ówczesnego życia, gdzie miało być »doklejone« do bieżących spraw jak rodzaj pluszowej przybudówki” – opisuje Chylińska we wpisie na Instagramie.

„Okazało się brutalnym strzałem w mój egoizm, w wieczne dogadzanie sobie w myśl zasady »bo ja zawsze miałam ciężko«... Musiałam umrzeć a wraz ze mną wszystko, w co wówczas wierzyłam” – tłumaczy piosenkarka.

instagram

Jak podkreśla dalej Chylińska, czuła się „w tym procesie bardzo osamotniona, pogubiona”.

We wpisie piosenkarka pokazał zdjęcie ze swoim najstarszym synem Ryszardem. Obecnie 15-letni chłopak, na zdjęciu ma tylko kilka miesięcy.

„Dzisiaj mogę powiedzieć, że macierzyństwo mnie uratowało, pomogło odnaleźć w sobie pokłady miłości, o której istnienie siebie samej nie podejrzewałam. Ale to moja historia i mój proces. Proces, który cały czas trwa”... – dodaje artystka.

Chylińska o miłości

Niedawno piosenkarka podzieliła się z fanami innym osobistym przemyśleniem, dotyczącym miłości i samotności.

„Zawsze przy mnie musiał być ktoś. Sama dla siebie nie miałam sensu. Tylko gdy był ON to siebie widziałam, ale oczami JEGO. Nie było ważne czy traktował mnie tak czy siak. Był” – wyznała artystka w kolejnym wpisie na Instagramie.

„Raz jeden na dłużej, raz drugi na krócej. Przesypywanie pustych dni w oczekiwaniu na kolejną MIŁOŚĆ, co rozerwie mi serce na strzępy było zawsze najtrudniejsze. Bo się czuło NIC. Pisało się tylko wtedy gdy się płakało z euforii lub z rozpaczy” – pisze Chylińska.

„Prawidłowy zapis pracy mojego serca poznałam po latach, gdy odkryłam miłość z wyboru, miłość jako postawę w której jest się czasem powtarzalnie przenudnym, przeludzkim i prześmiertelnym. Miłość, którą się wybiera bez żebrów i błagań na kolanach. Miłość, która czasem nie daje o sobie znać w głębokiej ciemności. Ale JEST” – podkreśla dalej artystka.

instagram

„Choć po dziś dzień czasem trudno mi osiąść w stwierdzeniu, że tak jest dla mnie najlepiej to w tej decyzji zrozumie mnie chyba każdy, kto oddał swoje serce choć raz »miłości« z ufnością, by go ta »miłość« skopała boleśnie”... – wyznała na koniec piosenkarka.

Czytaj też:
Szczere wyznanie polskiej aktorki. Straciła dwójkę dzieci