Jej zdaniem wszystkie konflikty na tym tle są sztucznie prowokowane. I to właściwie jedyne zdanie, które dało się wyłowić z tego strumienia świadomości, który wylała w rozmowie z portalem Pudelek.
– To są sztucznie wywołane konflikty. Każdy ma prawo do własnej oceny, do własnej świadomości. Jeśli ktoś myśli, że mógłby decydować za innego człowieka, to tak, jakby chciał się postawić na miejscu Boga. Nikt nie zajmie miejsca Boga, chciałam to przypomnieć. Nie bez przyczyny jest tyle ciemności na świecie, ile jest jasności. Jeśli damy się sprowokować, to przegramy. W spokoju siła – powiedziała. Dodała też, że „to jest ciężki czas dla ludzi, z którymi się przyjaźnię”. – Jest mi wstyd za to, że człowiek, który nie jest z gay community, mógłby się odwrócić od drugiego człowieka. Jaki jest powód, ludzie? Miecz można podnieść, jak ktoś chce bić bezbronne dziecko lub uśmiercić zwierzę. Ludzie wymyślają bzdury – dodała.
Z tym ostatnim zdaniem zgadzamy się najbardziej. Zwłaszcza gdy słuchamy Edzi.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.